piątek, 1 czerwca 2018

summer edition

Niedawno rozpoczęły się najdłuższe wakacje w moim życiu. Brzmi to wspaniale, ale jest to nagroda za wytrwanie miesiąca pełnego matur, stresu i nieprzespanych nocy. Teraz wreszcie mam dużo czasu i mogę go sobie wypełnić jak tylko chcę. Idealnym sposobem na to jest reaktywacja bloga. Niedługo też idę do mojej pierwszej w życiu pracy. Jestem ciekawa jak to będzie. Tak czy siak, podczas upalnych dni mam zamiar zająć się blogowaniem, robieniem zdjęć i szukaniem inspiracji. Mam przecież tyle czasu i mogę go bardzo przyjemnie wykorzystać. Poniżej wstawiam jakieś randomowe zdjęcia z ostatnich dni. W następnych postach może pojawi się coś o modzie, czy makijażu. 
Btw: Zmieniłam wygląd bloga, mam nadzieję, że jakoś to wygląda












wtorek, 2 stycznia 2018

Majka's back, tell your friends

Wielki powrót!
No dobra, w sumie to jeszcze nie wiem, czy powrót. Tak czy siak mam zamiar zmienić to zdjęcie na samej górze, bo nie pasuje już zbytnio do mojej estetyki. Dzisiaj pierwszy raz od dawna wzięłam do ręki aparat. Bardzo przyjemne uczucie. Okazuje się, że iphone nigdy nie zastąpi prawdziwego aparatu. Szczerze, to nie bardzo wiem, co się tutaj będzie pojawiało. Wiem tylko, że chciałabym bardziej rozwinąć się artystycznie. To daje mi prawdziwą satysfakcję i nigdy z tego nie zrezygnuję. Zatem w 2018 mam zamiar pisać, rysować, fotografować, może nawet filmować 2 razy więcej niż dotychczas.

Mój pokój kojarzy się teraz bardziej z pokojem starszej pani, niż 18sto latki, ale czuję się w nim świetnie. Wycinki z gazet zastąpiły obrazy, a puste miejsce na mojej ścianie zajęło to piękne (trochę kontrowersyjne) poroże.

   Dzisiaj znowu wzięłam do ręki ten rysunek i wreszcie postanowiłam ruszyć z jego dokończeniem.   Oczywiście Katya nie jest jeszcze gotowa, ale bardzo mi się podoba, nawet w takim stanie.

Myślę, że zacznę dodawać tu inne wpisy, niż tylko opisy mojego dnia. Great things to come :)


piątek, 23 września 2016

art deco

Korzystając z okazji, że jestem chora i siedzę w domu, stwierdziłam że pora dodać wreszcie tego posta. Napisze tylko szybko, że to był najlepszy wyjazd świata. Patrzenie na te zdjęcia teraz mega boli, z uwagi na fatalną pogodę za oknem. Trzeba się pocieszać, że niedługo święta :)




































  








V I N T A G E